Przejdź do treści

Z cyklu "Nasi w świecie" – odcinek 1: Honduras – dr inż. Dariusz Witkowski

Data dodania
Kategorie

Wyjazd do uczelni partnerskiej National University of Honduras (UNAH). Zawarta umowa nr 2020-1-PL01-KA107-080318, 1/STA/2020-2022 obejmująca wyjazd pracownika Politechniki Łódzkiej w celu prowadzenia zajęć dydaktycznych ze studentami uczelni partnerskiej.

Image

Korzystając z możliwości jakie daje program Erasmus+ zdecydowałem się na wyjazd do uczelni partnerskiej National University of Honduras (UNAH). Zawarta umowa nr 2020-1-PL01-KA107-080318, 1/STA/2020-2022 obejmowała wyjazd pracownika Politechniki Łódzkiej w celu prowadzenia zajęć dydaktycznych ze studentami uczelni partnerskiej.

W prowadzonych przeze mnie zajęciach uczestniczyli studenci z różnych wydziałów, którzy tworzyli 4 interdyscyplinarne grupy. Do prowadzenia zajęć wykorzystałem metody Problem Based Learning (PBL) oraz Desing Thinking (DT).

Zdefiniowanym przeze mnie zadaniem dla studentów było zmierzenie się z problemem braku wody w Hondurasie.

Potrzeba rozwiązania tego problemu wynika z tego, że obecnie ponad milion osób w Hondurasie otrzymuje wodę pitną z przerwami, ulice mają wyznaczony harmonogram dostaw wody w ciągu tygodnia, co oznacza, że codziennie ogromna ilość rodzin nie ma wody przez cały dzień w Tegucigalpie – stolicy Hondurasu. Wynikiem naszej pracy zespołowej było stworzenie 4 różnych rozwiązań, które opisane zostały w raportach oraz przedstawione w prezentacjach. 

Już po powrocie do Polski ktoś mi zadał pytanie co mnie zaskoczyło w Hondurasie? Chyba najlepszą odpowiedzią będzie jedno słowo – wszystko. Zaskoczyło mnie zaangażowanie studentów podczas moich zajęć, to że na koniec pierwszego dnia, grupa studentów, która miała tylko słuchać, stwierdziła, że nie chce już tylko słuchać, chcą brać aktywny udział w zajęciach. Chcą być częścią kolejnych grup, realizować projekt i szukać jak najlepszych rozwiązań. Zaskoczyła mnie życzliwość ludzi, ich chęć pomocy, jeśli tego potrzebowałem. Wręcz zaraźliwa pogoda ducha, zawsze uśmiechnięci, wszędzie można było usłyszeć Buenos Dias.

Oprócz spotkań ze studentami, w wolnym czasie, starałem się poznać kulturę, obyczaje, zabytki, ludzi tam mieszkających, przyrodę, tradycyjne posiłki. Spodziewałem się innego niż u nas jedzenia, ale mimo wszystko ilość rodzajów bananów była zaskakująca. Były praktycznie wszędzie, w zupie (nie smakowały jak banany), pieczone, smażone, suszone i do jedzenia na surowo, do których banany dostępne w Polsce się „nie umywają”.

Piękne, kolorowe tukany i papugi wykradały ciastka podczas posiłku.

Jaguar, od którego ciężko oderwać wzrok – wyglądał majestatycznie.

Hipnotyzujący widok na ocean z wyspy Amapala, z której widać Nikarague i Salwador.

Dymiący wulkan San Miguel w Salwadorze, las deszczowy, skłaniająca do refleksji świątynia Majów w Copan Ruinas i świadomość, że chodzę po tych samych kamieniach, po których mógł chodzić 18 Królików, jeden z najsłynniejszych władców Majów ponad 2000 lat temu.

Urzekający podwodny świat morza karaibskiego, gdzie znajduje się druga co do wielkości rafa koralowa.

Czy w końcu przejażdżka Tuk Tukiem, który okazał się niezawodnym środkiem transportu dostarczającym dość sporych wrażeń podczas podróży.

Wyjazd uznaję za bardzo udany, gdyż oprócz pokazania nowoczesnych metod prowadzenia zajęć, przywiozłem podpisaną przez Prezydenta National University of Honduras umowę z Politechniką Łódzką, która daje możliwość wymiany studentów oraz pracowników na wszystkich wydziałach obu uczelni, do czego serdecznie zachęcam.